piątek, 26 sierpnia 2016

Rozdział XVIII - Niczym Bóg

Po twojej stronie łóżka upiór śpi.
„Obyś zdechł” – do ucha szepcze mi.
Światłami, syrenami bólu wyję w moim śnie.
A gdy się budzę z krzykiem, całuje słodko mnie.

Bu!, Straty w ludziach, utwór 3
Gayle Forman

Dawno nie czułam się taka wolna. Nawet nie sądziłam, że mogę się tak poczuć. Normalnie… Siedząc w kinie, oglądając jakąś komedię , śmiejąc się z salą pełną ludzi i zajadając się popcornem. Te dwie godziny spędzone z Colinem sprawiły, że poczułam się zupełnie inną osobą. Wreszcie mogłam odetchnąć od tych wszystkich spraw i po prostu rozkoszować się chwilą. W dodatku muszę przyznać, że choć nie przepadam za komediami, to była wyjątkowo zabawna i nawet przypadła mi do gustu. Widać było, że Colin bawi się równie dobrze, jakby nasza długa rozmowa na temat Ligii, moich mocy i jego śmierci nigdy się nie wydarzyła.

I tak było lepiej.

sobota, 20 sierpnia 2016

Rozdział XVII - Nie ta sama osoba


Nazywają mnie zmorą
Mówią, że jestem przeklęta
Ale coś we mnie wzbudza ich zazdrość
Więc słuchaj i się ucz
Zaganiam ich jak bydło
Bo otaczają mnie tchórze
Ale mam to w dupie gdy wkraczam do bitwy
I to dlatego mam tyle siły
Jestem gdzie ty byś chciał
Nikt mnie nie wyprzedza
Wszyscy moi wrogowie zdecydowali
Ze lepiej za mną podążać
Nie przepraszam
Wciąż powtarzałabym swoje grzechy
Bo chcę pozostać sobą aż do śmierci

Wyczuwam twój strach
Jestem tu tylko po to, by
Siać chaos
Wszyscy modlą się, abym się zmieniła
Może któregoś dnia, ale następnego do tego powrócę
Bo złe nawyki trudno wykorzenić
Żyjemy szybko i ciężko nas zwalczyć
Sprzeciwisz i mi się i będziesz zdychał w męczarniach
Zdychaj w męczarniach

Skylar Grey – Wreac Havok


Siedzieliśmy u mnie w pokoju, a na łóżku leżał karton pizzy, który żadne z nas nie miało najmniejszej ochoty otworzyć. Kiedy wyjaśniłam wszystko Jasonowi, chłopak postanowił zostawić nas samych i wyszedł się przejść. Jednak nawet wiedząc, że jesteśmy tu sami, czułam się niezręcznie. Nie chciałam mówić Colinowi ani o mojej przeszłości, ani o tym co potrafię, ani o tym, co widziałam w jego przyszłości. Coś mnie blokowało, jakby mój umysł obawiał się, że ta prawda nie może wyjść na jaw. Zwykle ufałam mojej intuicji, ale co mogłam zrobić teraz? Kiedy już Colin tu był? Chyba musiałam zdecydować się naprawdę.

sobota, 13 sierpnia 2016

Rozdział XVI - Kim tak naprawdę jesteś?


Kiedy zdesperowana osoba oddala się od twojego dotyku, to nie znaczy, że cię odpycha. Ona cię raczej chroni przed nieczystym, destrukcyjnym złem, którego istotą, jak wierzy jest jej istnienie i którym, jak wierzy jest w stanie cię zarazić.

 
Dorothy Rowe
 
 

Siedziałam w pokoju i wpatrywałam się w świat za oknem. Deszcz nie przestawał padać, ale miałam wrażenie, że w oddali powoli się przejaśnia. Czekałam z nadzieją, że już wkrótce zobaczę tęczę, ale gdy tylko słońce zdołało przedrzeć się przez chmury, kolejne zastępowały mu drogę.

Starałam się choć na chwilę oderwać od tego, co zobaczyłam i zająć się czymś innym, byle tylko nie myśleć o tej cholernej wizji. Ale jak na złość nie miałam żadnego pomysłu. Mogłabym obejrzeć z Jasonem jakiś film, ale jakoś nie mam teraz ochoty przebywać w jakimkolwiek towarzystwie. Na słuchanie muzyki też nie mam ochoty, znając życie w każdej piosence odnalazłabym nutkę żalu i od razu ją przełączyła. Nie zaopatrzyłam się jeszcze w żadną książkę, a przydałaby się, bo w posiadłości Wayne’ów miałam ich jak wiele tylko chciałam i muszę przyznać, że naprawdę pokochałam czytanie. Dlatego nie mając co robić postanowiłam zostać u siebie i oglądać świat, jak zmaga się ze złą pogodą. Widziałam dzieci bawiące się w kałużach, które nie zważały na to, że zmokną. Potem zobaczyłam dwóch pijanych mężczyzn, mamroczących coś niezrozumiałego, ledwie poruszających się o własnych nogach. Jeden z nich nawet przewrócił się i wpadł do kałuży, ale podobnie jak dzieci, nie bardzo się tym przejął. Długo po pijakach zobaczyłam kobietę pod parasolem, która wyraźnie się gdzieś spieszyła. Nie wiem, czy o tej porze Gotham jest takie puste, czy to przez pogodę? A może to świat chce mi po prostu zrobić na złość.

sobota, 6 sierpnia 2016

Rozdział XV - Ostrzeżenie


Zbudźcie mnie, gdy będzie po wszystkim.

Zbudźcie mnie na łanie zielonym,

Kiedy cisza wieczorna się złoci.

Jestem już tym ciężarem zmęczony.
 

Cisza, Straty w ludziach, utwór 13

Gayle Forman

 

Colin umierał… To Damian go zabił… Ale…dlaczego? Co się stało?

-Jesteś potworem… - powiedziałam…

Jak mogłam? Przecież nie uważam Damiana za potwora, cokolwiek by nie zrobił. Ale… Jego oczy… Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. Spojrzenie chłopaka było tak zimne, tam rządne krwi, jak nigdy wcześniej, nawet wtedy, gdy zginął Ra’s. Ale przecież on nigdy nie był dla mnie potworem. Jak mogłam tak powiedzieć?